11-letni Antoni Bobko z Przemyśla stał się bohaterem. Chłopiec, podczas rodzinnych wakacji nad Morzem Bałtyckim w Rusinowie, zorganizował pomoc i jako jedyny zachował zimną krew w czasie, gdy morze porwało dwie osoby.
Matka chłopca pęka z dumy.
Pośród kilkudziesięciu ludzi na plaży mój 11- letni syn jako jedyny! zachował zimną krew i pomyślał o tym, żeby zadzwonic na pomoc, zwoływał ludzi, żeby zrobić łańcuch, żeby wyciągnąć dwóch mężczyzn z wody. Poprowadził ratowników na miejsce, zarządził korytarz dla nich aby mogli swobodnie przejść po plaży. Pomyślał nawet o tym, żeby podkopać rów aby fala nie zalewała uratowanego chłopca leżącego na brzegu… Reszta osób stała sparaliżowana i patrzyła… Wszystko na szczęście skończyło się dobrze. Jako rodzice nie mogliśmy sobie wymarzyć wspanialszego syna- pisze w mediach społecznościowych mama chłopca.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 11 lipca. Chłopiec zauważył tonących mężczyzn. Jako jedyny z wszystkich osób znajdujących się na plaży wiedział, jak się zachować. Wezwał ratowników, zarządzał ludźmi, by utworzyli łańcuch życia. Dorośli panikowali i nie wiedzieli jak sie zachować. 11-latek zachował trzeźwy umysł i nie dał się emocjom. Chłopiec został odznaczony przez ratowników.