W pierwszą sobotę sierpnia odbył się kolejny Męski Różaniec w Przemyślu. Jest to odpowiedź na wezwanie z Fatimy Jezusa i Maryi, aby wynagradzać Niepokalanemu Sercu Matki Bożej bluźnierstwa. Modlitwa mężczyzn była szczególną, z uwagi na fakt, że mężczyźni wynagradzali jedno z bluźnierstw czynionych przez ludzi, o którym Jezus powiedział s. Łucji – bluźnierstwo przeciw świętym wizerunkom Maryi (tak często dziś spotykane). Równocześnie niemal zbiegło się to z bolesnym wydarzeniem, które miało miejsce w Przemyślu, z 25 na 26 lipca, gdzie dokonano profanacji kaplicy Matki Bożej, na wysokości oś. Kmiecie, nad Sanem.
Mężczyźni wynagradzali także i tę konkretną profanację, udając się w zadośćuczynnej procesji do tejże kaplicy. Modlili się także za sprawców tego bezeceństwa, o ich nawrócenie…Modlili się dorośli i dzieci, wszyscy zjednoczeni na modlitwie i pragnieniu przeproszenia Boga i Matkę Boga za tę profanację.
Należy zwrócić uwagę, że według badań, w Polsce od 2020 r. liczba profanacji miejsc kultu systematycznie, wręcz lawinowo rośnie. To bolesny fakt, który w katolickiej społeczności nie powinien być tolerowany. Nie możemy przechodzić z obojętnością obok tak oczywistych ataków na nasze świętości, tradycje. Drugim faktem niezaprzeczalnym jest ten, że chrześcijanie to najbardziej prześladowana grupa na świecie.
Nie możemy pozwolić na niszczenie naszych wartości, na nich wyrośliśmy, na nich chcemy wychowywać nasze dzieci. Jeśli dziś pozwolimy na bezczeszczenie naszego dziedzictwa, biernie się temu przyglądając, jutro być może zabronią nam wejść do kościoła. Być może będziemy, jako katolicy, musieli ukrywać się, zejść do katakumb, aby uczestniczyć we Mszy św., jak pierwsi chrzescinajnie… Od zachodu ten powiew zgnilizny już idzie do nas, ie spodziewajmy się, że „jakoś to będzie”, otóż nie będzie, jeśli nie będziemy neopogaństwu się przeciwstawiać. Jeśli zagubimy naszą tożsamość, przestaniemy walczyć o nasze wartości, cóż nam zostanie?- podali organizatorzy.