W czerwcu br. informowaliśmy Państwa o incydentach w Przemyślu. Romowie pojawiali się w urzędach miejskich w celu otrzymania świadczeń, m.in. 500 plus. Radny Marcin Kowalski informował wówczas o tym, że może dochodzić do procederu wyłudzania świadczeń.
Marcin Kowalski opisał to zjawisko jako cyniczne wykorzystywanie luki w polskim prawie. Kobiety z małymi dziećmi są zwożone do Polski gdzie nabywają numer PESEL i prawo do świadczeń (m. in. 300zł MOPS, 500+ ZUS na każde dziecko, 700 zł KOR (zakupy)), po czym wracają na Ukrainę.
Portal Kresy.pl już wcześniej informował o tym, że taki proceder jest możliwy ponieważ wystarczy, by obywatel Ukrainy przyjeżdżał do Polski na jednodniową „wycieczkę” nie rzadziej niż raz na miesiąc, aby nie stracić prawa do legalnego pobytu w naszym kraju, a tym samym prawa do świadczeń socjalnych. ZUS może co prawda odebrać mu prawo do świadczeń, jeśli zorientuje się, że cudzoziemiec nie zamieszkuje na terenie Polski, ale musiałby powziąć taką wiedzę. Tymczasem nie jest jasne, czy ZUS dysponuje takimi danymi od Straży Granicznej. Wiadomo jedynie, że dane takie są udostępniane urzędom gmin. „W przypadku powzięcia wątpliwości czy obywatel Ukrainy zamieszkuje z dziećmi w Polsce, Zakład może wezwać taką osobę do osobistego stawiennictwa w ZUS w celu złożenia wyjaśnień” – twierdzi rzecznik ZUS Paweł Żebrowski.
Dziś do sprawy odniósł się prezydent Przemyśla Wojciech Bakun. Napisał on na swoim facebooku:
Nie da się jednak nie zauważyć procederu, który dzieje się od pewnego czasu, a który okresowo przybiera na sile. Nie da się nie zauważyć zorganizowanych transportów kobiet z dziećmi, które na kartkach mają zapisane procedury jakim muszą się poddać żeby otrzymać pomoc materialną i finansową. Osoby te codziennie formują kolejkę przed Urzędem Miejskim, następnie udają się do MOPSu i ZUSu celem złożenia wniosków o świadczenia. Następnie zorganizowanym transportem wracają na Ukrainę. Organizacje udzielające pomocy humanitarnej zdążyły już się zorientować i wstrzymały udzielanie pomocy takim osobom. Pytanie dlaczego jeszcze nasze prawodawstwo nie zauważyło problemu drenowania polskiego systemu pomocy socjalnej?
Jestem za niesieniem pomocy, ale w przypadku pomocy uchodźcom, którzy uciekają przed wojną chyba nie chodzi o to, żeby całe społeczności przerzuciły się na nasz system opieki społecznej? Nie tędy droga! Od początku udzielając pomocy staraliśmy się to robić jak najmądrzej, stąd apel do posłów, senatorów, ministrów, aby pochylili się nad tym procederem, bo jako samorząd nie mamy żadnych instrumentów żeby jemu zapobiegać. Możemy jedynie zgodnie z prawem rejestrować te osoby w systemie PESEL, co otwiera drogę do korzystania z całego wachlarza instrumentów wsparcia.