Władze gminy Bircza wraz z lokalnymi samorządowcami oddały hołd bestialsko pomordowanym podczas trzeciego ataku na Birczę, dokonanego przez szowinistów ukraińskich spod znaku UPA Stefana Bandery w nocy z 6 na 7 stycznia 1946 r. O okrutnej zbrodni przypomniał w mediach społecznościowych wójt gminy Bircza Grzegorz Gągola.
7 stycznia 1946 roku szowiniści należący do band UPA dokonali trzeciego ataku na wieś Bircza w województwie podkarpackim w powiecie przemyskim. Do ataku, w którym udział wziął kureń „Konyka” oraz sotnie „Zgruba” i „Orshiego” przystąpiono około godziny 3 nad ranem. Wieś została okrążona i zaatakowana z wszystkich stron. Celem Ukraińców były, stacjonujący tutaj garnizon Ludowego Wojska Polskiego oraz posterunek Milicji Obywatelskiej.
Zwieńczeniem pogromu, który pierwszy termin wyznaczono na 24 grudnia 1945 roku miało być spalenie całej miejscowości. Banderowcy byli tak pewni swojego zwycięstwa, że szli wielkimi masami czyniąc przy tym wielki hałas w celu zastraszenia załogi Birczy. Dla lepszej orientacji po drodze zapalili kilka budynków na skrajach miasteczka. Spotkała ich przykra niespodzianka i garnizon okazał się nie tylko silny, ale i czynny. Pierwszy atak bandy został odparty ogniem broni maszynowej, z dużymi stratami dla banderowców. Zaskoczeni i wściekli na skutek poniesionych strat banderowcy uderzyli powtórnie na Birczę i znów na przedpolu zatrzymał ich silny ogień. Zaczęta walka ogniowa trwała do godziny 8 rano. P
olskie źródła podają, że UPA poniosła straty w wysokości 140 zabitych i 12 wziętych do niewoli, natomiast po stronie polskiej było 10 zabitych. Tydzień później żołnierze WP zostali odznaczeni za odwagę wykazaną w walce.