Dziś w Dubiecku odbyło się spotkanie polityków Prawa i Sprawiedliwości, w związku z objazdem po kraju. Spotkania z parlamentarzystami są okazją do poznania programu partii rządzącej, który jest prezentowany pod hasłem „Przyszłość to Polska”. Trasa programowa została zainaugurowana 11 marca w Jaśle. Dziś politycy spotkają się z mieszkańcami Dubiecka.
W Dubiecku pojawił się poseł Marek Kuchciński, posłowie: Teresa Pamuła i Tadeusz Chrzan oraz wicemarszałek województwa podkarpackiego Piotr Pilch. Swoją obecność potwierdzili również: radny sejmiku województwa podkarpackiego Mariusz Król, z-ca komendanta wojewódzkiego PSP Daniel Dryniak, z-ca dyrektora Podkarpackiego Oddziału ARiMR Magdalena Rożek, samorządowcy z regionu i działacze społeczni.
Na spotkaniu pojawili się rolnicy z podprzemyskich wsi. W kamizelkach z napisem „Oszukana wieś” z gwizdkami i syreną weszli do sali, gdzie odbywa się spotkanie. Chcieli zamanifestować swoje oburzenie na partię rządzącą. Według informacji, jakie nadesłał nam jeden z czytelników, w Dubiecku pojawiło się ok. 30 rolników.
Protesty rolników odbywają się niemal codziennie w różnych częściach kraju.
Według prezesa Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego Wiesława Gryna, „trwający od ponad pół roku proceder na granicach, to nie jest żadna pomoc Ukrainie”. „Ukrainie należy pomagać w ten sposób, że należy utworzyć prawdziwy korytarz solidarnościowy, którym zboże będzie wyjeżdżał do krajów trzecich i do Afryki. Ale dzisiaj tak się nie dzieje. 98 proc. zboża, które wpływa z Ukrainy przez te granice zostaje w Polsce” – powiedział.
Prezes ZTR ostrzegał, że w ten sposób „niszczymy swoje rolnictwo, niszczymy swoją suwerenność żywnościową”. Porównał tę sytuację nawet do IV rozbioru Polski. Gryn ocenił, że polskie rolnictwo nie jest do takiego zderzenia przygotowane, a w związku z tym, jak mówił, „możemy powiedzieć dzisiaj, że to jest czwarty rozbiór Polski”.
„To, co się dzisiaj wydarza na naszych oczach, to wydarza się historia, która skończy się tym, że za parę lat będziemy widzieli, jak duże korporacje będą wykupywać polską ziemię, bo prawdopodobnie ta ziemia będzie produkowała, tylko nie w naszych rękach” – ostrzegał prezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego.